sobota, 1 listopada 2014

1 Listopada 2014. Ciasteczka i dynia.


Robimy świąteczne ciasteczka. Najpierw ciasto, potem wypiekanie i na końcu to co najfajniejsze czyli ozdabianie. Tym razem rodzice dali mi takie śmieszne kolorowe lukrowe pisaki.

Jakbym malowała flamastrami. Nawet Babcia Maria mnie dopingowała jak malowałam.
Po tym wszystkim zaczęliśmy jeść ciasteczka. Chyba trzeba będzie zrobić nowe świąteczne ciasteczka;)

Mieliśmy też dynię na haloween. Jak co roku Tatuś ją wyciął, wydłubał i usmażył z niej pyszne placuszki które najbardziej smakują mamie.
Ja też wprawdzie zjadłam ale szału nie było, wolę zdecydowanie ziemniaczane placki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz