środa, 26 listopada 2014

26 Listopada 2014. Tory i Mosty.

Najlepsze budowle z klocków robię wspólnie z Tatusiem. To on jest inspiracją wszystkich moich budowli. Zawsze wie co z czym połączyć żeby było dobrze. Staram się brać z Taty przykład i przyznam szczerze że coraz lepiej mi wychodzi.
Dzisiaj zbudowaliśmy najpierw tory dla Tomka i Artura a potem dobudowaliśmy tunele, mosty i przejazdy.


poniedziałek, 24 listopada 2014

24 Listopada 2014. Dzień Misia.

W przedszkolu został ogłoszony konkurs na pracę plastyczną związaną z misiem.
Technika dowolna, pełna kreatywność. Wszystko w związku z dniem pluszowego misia.
Z małą pomocą mamy stworzyłam oba te misie. Udało mi się zająć drugie miejsce w konkursie i dostałam piękny dyplom.


niedziela, 23 listopada 2014

23 Listopada 2014. Disney on Ice.

Ciocia Ania z mamą zrobiły mnie i Aleksandrowie niesamowitą niespodziankę. Pojechaliśmy wszyscy razem na przedstawienie na lodzie Disney on Ice. To było niewiarygodne, jakbyśmy nagle trafili do moich ulubionych bajek.



Była tam myszka miki i mini, Arielka mała syrenka, Bella z pięknej i bestii, Roszpunka i moja ulubiona ostatnio Kraina Lodu z Anką i Elzą. Mama nawet dała się namówić i kupiła mi lalkę Elza ;)) Ten dzień będę długo pamiętała i cieszę się że mogłam spędzić go z Aleksandrem, Ciocią, mamą i dzielić z nimi  te niesamowite emocje.

sobota, 15 listopada 2014

15 Listopada 2014. Śpiące potworki.

Byłyśmy z mamusią tak zmęczone że po wieczornym czytaniu bajki mama położyła się obok mnie na chwilę żeby mi pośpiewać. Chwila chyba trwała do samego rana. Tata postanowił to udokumentować. Nie do końca wiem w jakim celu ale może chodziło o mamę bez makijażu ?
Strasznie jest wrażliwa na tym punkcie i coś bredzi o potwornym wyglądzie jak się nie namaluje.
Ja uważam że jesteśmy słodziutkie.


sobota, 1 listopada 2014

1 Listopada 2014. Ciasteczka i dynia.


Robimy świąteczne ciasteczka. Najpierw ciasto, potem wypiekanie i na końcu to co najfajniejsze czyli ozdabianie. Tym razem rodzice dali mi takie śmieszne kolorowe lukrowe pisaki.

Jakbym malowała flamastrami. Nawet Babcia Maria mnie dopingowała jak malowałam.
Po tym wszystkim zaczęliśmy jeść ciasteczka. Chyba trzeba będzie zrobić nowe świąteczne ciasteczka;)

Mieliśmy też dynię na haloween. Jak co roku Tatuś ją wyciął, wydłubał i usmażył z niej pyszne placuszki które najbardziej smakują mamie.
Ja też wprawdzie zjadłam ale szału nie było, wolę zdecydowanie ziemniaczane placki.