Pewną tradycją staje się już coroczny festyn rodzinny u mnie w przedszkolu. Jedzenie, gry, zabawy i jak zawsze piękna pogoda towarzyszą temu wydarzeniu.
W tym roku co prawda niestety bez mamy - bo musiała być w okropnej pracy nawet w sobotę. Tatuś jednak był super i bawiłam się fantastycznie. Może nawet lepiej niż co roku ale ciiii nie mówcie nic mamusi :)
sobota, 28 czerwca 2014
piątek, 20 czerwca 2014
20 Czerwca 2014. Małe egzotyczne zoo kaszubskie.
Przyjechali Dziadkowie z Warszawy. Już sam ten fakt jest niesamowitym szczęściem. Będziemy się mogli bawić i szaleć wspólnie i znowu będą bomby w wannie z dziadkiem Markiem ;) Zrobiliśmy jeszcze jedną nową zupełnie rzecz, mama znalazła informację o jakimś egzotycznym małym zoo i pojechaliśmy tam wspólnie. Na wejściu przywitał nas wielki jaszczur którego można było pogłaskać wsiąść na ręce a nawet pocałować - to ostatnie jednak mnie nie przekonało nie szukam jeszcze księcia z bajki.
Potem były rybki które łaskotały w paluszki. Mogłam też sama trzymać boa dusiciela - no dobra mini węża ale był cudowny. Mama stwierdziła nawet że jakby nie urósł już bardziej i żywił się sałatą to byśmy go wzięli do domu. Uważam że warto odwiedzić to miejsce - można nawet przełamać swoje lęki tak jak zrobiła to mamusia głaszcząc ogromnego pająka. Dziadek ma rację on jest mięciutki jak chomiczek i taki sympatyczny :) Sami popatrzcie na te mrożące krew w żyłach sceny....
Potem były rybki które łaskotały w paluszki. Mogłam też sama trzymać boa dusiciela - no dobra mini węża ale był cudowny. Mama stwierdziła nawet że jakby nie urósł już bardziej i żywił się sałatą to byśmy go wzięli do domu. Uważam że warto odwiedzić to miejsce - można nawet przełamać swoje lęki tak jak zrobiła to mamusia głaszcząc ogromnego pająka. Dziadek ma rację on jest mięciutki jak chomiczek i taki sympatyczny :) Sami popatrzcie na te mrożące krew w żyłach sceny....
czwartek, 19 czerwca 2014
19 Czerwca 2014. Robię obiad.
Dzisiaj postanowiłam pomóc rodzicom i zrobić obiad sama. Szefowa kuchni Natalia serwuje kulki w sosie.
No dobra prawie sama zrobiłam obiad bo do kuchenki jeszcze nie wolno mi się zbliżać. Jest niebezpieczna i można się poparzyć.
Uściślając nie ugotowałam ale wszystko przygotowałam sama. Nie wiedziałam że gotowanie to taka frajda. Mogłam się babrać w mięsnej masie i robić z niej kulki ;)
wtorek, 10 czerwca 2014
10 Czerwca 2014. Kartka dla Babuni.
niedziela, 8 czerwca 2014
8 Czerwca 2014. Wesołe miasteczko.
Do naszego małego prawie nadmorskiego miasteczka przyjechało coś wspaniałego.
Pełno karuzel, zabaw, dmuchanych pałacyków i zjeżdżalni, wszystko kolorowe i niesamowicie atrakcyjne.
Zrobiłyśmy sobie z mamą dzień dziewczyn.
Zaczęłyśmy od wizyty w parku i moczenia nóg w naszej małej rzeczce. Potem jak już otworzyli wesołe miasteczko poszłyśmy się pobawić. Mogłam zjeżdżać z wielkiej dmuchanej ślizgawki bez ograniczeń. Potem Pan pomógł mi wsiąść do kuli którą nadmuchał i zamknął mnie w niej. Chodziłam po wodzie - no prawie :) Na koniec wszystkich atrakcji mama zabrała mnie na lody :))))) Dzień uważam za baaaaaardzo udany :)
Zaczęłyśmy od wizyty w parku i moczenia nóg w naszej małej rzeczce. Potem jak już otworzyli wesołe miasteczko poszłyśmy się pobawić. Mogłam zjeżdżać z wielkiej dmuchanej ślizgawki bez ograniczeń. Potem Pan pomógł mi wsiąść do kuli którą nadmuchał i zamknął mnie w niej. Chodziłam po wodzie - no prawie :) Na koniec wszystkich atrakcji mama zabrała mnie na lody :))))) Dzień uważam za baaaaaardzo udany :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)