niedziela, 29 listopada 2015

29 Listopada 2015. Bałwanek.

Koniec listopada a śniegu jak nie było tak nie ma.
Nie mogę pojeździć na sankach,
ulepić bałwana czy porzucać się śnieżkami.
Tata pobawił się w MacGyvera
i pokazał mi że da się zrobić bałwana bez śniegu.
Zrobiliśmy naszego gipsowego bałwanka.
Jest uroczy , a ile było przy nim zabawy:)))

piątek, 27 listopada 2015

27 Listopada 2015. Jazda na kucyku.

Dzisiaj chcę się Wam pochwalić na filmie jak wygląda moja nauka jazdy konnej. Jaką mam świetną Panią, sympatyczną ale i wymagającą jak potrzeba. To dzięki niej robię dalsze postępy. Mam wrażenie że momentami wierzy we mnie bardziej niż jak sama. Za wszystkie te rzeczy bardzo dziękuję mojej Pani.

środa, 25 listopada 2015

25 Listopada 2015. Wszystkiego Najlepszego Babciu :)

W tym dniu szczególnym:

" Kochana Babciu,
przyjmij te życzenia
i wiedz, że me serce
nigdy się nie zmienia.

W dniu Twojego święta
z całego serca ślę:
dużo miłości - choć tego ci nie trzeba
bo masz Mnie i Dziadka.
Dużo radości - wystarczy jeden telefon.
Spełnienia marzeń,  tych malutkich
bo z tych dużych masz wnuczkę kochaną.
Dużo pieniędzy,
to chyba już totalizator
albo spadek z nieba."

niedziela, 22 listopada 2015

22 Listopada 2015. Aniołeczek.

Czasem przychodzi taki dzień,
że mama wyciąga z szafy swoje ubrania ja swoje i bawimy się w przebieranki.
To był ten dzień.
Ja bardzo chciałam być aniołkiem.
Skoro z zachowania nie do końca mi wychodzi to chociaż będę tak wyglądała.

Mam tylko jedną zagadkę 
dla dziadka Marka. 
Co mam na głowie, rękach i w ręku ? Wiesz już co to?
To jeszcze mi powiedz czy to poznajesz, bo mamusia mówi że powinieneś ;)

niedziela, 15 listopada 2015

15 Listopada 2015. Ciocia Asia i Wujek Rafał.

Odwiedzili nas ciocia Asia i wujek Rafał. W tym roku mamy fajnie bo się dość często widujemy ;))
Przyjechali posiedzieć z nami, pogadać pospacerować po różnych miejscach. Pojechaliśmy zobaczyć co się w Mechelinkach zmieniło. 
Zmieniło się tylko tyle że plaża była pokryta meduzami.




 Było ich pełno, momentami jedna na drugiej trzecią poganiała. Poczułam w sobie misję ratowania meduz, niczym prawdziwy ekolog. Wzięłam łopatkę i te które mi się udało wrzucałam do wody. Nie zawsze trafiałam ale ciiiiii, mamusia zawsze mówi że liczą się intencję. 

Zrobiliśmy sobie zdjęcie z lekko zdrewniałą rybacką rodzinką. Poszliśmy na molo, a mamusia roku zabrała dziecku lizaka.Mam to na zdjęciu sami popatrzcie.... No dobra żartuje, ja nie miałam już ochoty lizać, a śledzi w pobliżu nie było. Tak to się skończyło właśnie.


 

czwartek, 12 listopada 2015

12 Listopada 2015. Filcowanie.

Centrum handlowe to nie tylko miejsce gdzie przyjeżdża się raz na jakiś czas zrobić szybko zakupy i uciec.
Czasami może być bardzo inspirujące.


W ten weekend odbyły się w naszym CH Rumia rodzinne warsztaty szycia z filcu. Mama mówi na to filcowanie. Warsztaty były o tematyce ornitologicznej w związku z czym rodzinnie zrobiliśmy dzięcioła. Prawda że uroczy ? Oczywiście parę dni później nabyłyśmy z mamą drogą kupna dużo różnokolorowych filców. Nasz dzięciołek wyglądał tak.


niedziela, 8 listopada 2015

8 Listopada 2015. Malowana buzia.


Pojechaliśmy na zakupy i trafiliśmy na stoisko z malowaniem buzi. 

Udało mi się tam dostać,
a Pani była niezwykle utalentowana. Przede wszystkim mogłam sobie wybrać ulubionego kucyka
 i obnosić się z 
księżniczką
Twilight Sparkle na czole:)))


sobota, 7 listopada 2015

7 Listopada 2015. Urodziny Dziadka Marka.

Dziadku mój kochany , masz dzisiaj swoje święto. Urodziny kolejne "21",  jak co roku obchodzisz. Jak co roku chcę ci coś dać i parę słów powiedzieć. Życzę ci z całego serca :


"Dużo czasu wolnego, samych przyjemności,
Jak najmniej kłopotów i wiele radości!
Nic do naprawiania, dźwigania, trzepania,
Tylko buty dobre do biegania, 
nasionek pysznych wiele do chrupania. 
Telewizor ogromny na siatkarskie mecze, 
i święty spokój ale tylko gdy jesteś w lesie !!! "



czwartek, 5 listopada 2015

5 Listopada 2015. Konkurs plastyczny.

Babcia Kasia przesłała mamusi informację o konkursie plastycznym na najładniejszą kartkę świąteczną. Oczywiście zdecydowałam się wziąć udział w tym wydarzeniu. Okazało się że można zgłosić tylko jedną pracę. Ja przy małej pomocy rodziców miałam tych pomysłów bez liku. Część odpadła od razu bo praca miała być wykonana od początku do końca samodzielnie.














Zostało parę do wyboru, ograniczyłam się do dwóch. Jedna praca tradycyjna i wykonana kredkami. Druga bardziej oryginalna, wykonana za pomocą farb i odcisków moich paluszków. Obie wykonałam sama i jestem z nich dumna. Wybór którą Babcia zgłosi zostawiam jej :) Nie może być w życiu za łatwo !

poniedziałek, 2 listopada 2015

2 Listopada 2015. Guzikowe cuda.

Moje
  dzieło
    z koralików.
      Tym
         razem
            ciuchcia i
               motylek.