czwartek, 31 marca 2016

31 Marca 2016. Pierwszy sprawdzian.

Pani Grażynka oddała nam pierwszy duży sprawdzian, który pisaliśmy samodzielnie w klasie. Takie podsumowanie zdobytej wiedzy z poprzednich miesięcy. Były zadania z języka polskiego i z matematyki.
Poszło mi wspaniale. Rodzice i Dziadkowie byli bardzo dumni jak się dowiedzieli, że dostałam dwie szóstki.

Pani wychowawczyni też mnie pochwaliła na kartkach sprawdzianu.


















Chyba warto się uczyć. Patrzenie jak inni się cieszą moimi dobrymi ocenami jest całkiem przyjemne. Rodzice obiecali mi też mały prezent za dobre wyniki w nauce. Nazwali to moją ciężką pracą umysłową ;))) Sami popatrzcie jak wyglądał test.




niedziela, 27 marca 2016

27 Marca 2016. Wielkanocny spacer.

Wielkanoc, świąteczne śniadanie zjedliśmy w rodzinnym gronie z Prababcią.  Święta to  naprawdę jest czas cudów. Wszyscy byliśmy mile zaskoczeni, że Prababcia spędziła z nami prawie cały świąteczny dzień.


Udało się ją nawet wyciągnąć na spacer nad morze. Pojechaliśmy do Mechelinek, świeciło słońce i trochę wiało. Było bardzo sympatycznie, szum morza, pełno kamyków a czasami nawet muszelka. Potem wróciliśmy do domu na obiadek. Miło że Prababcia chciała z nami robić dzisiaj tyle rzeczy.



sobota, 26 marca 2016

26 Marca 2016. Wielka sobota.

Rano przygotowaliśmy święconkę. Wiem, dziwna i tajemnicza nazwa. Jakby nie można było powiedzieć koszyk z jedzeniem na niedzielne śniadanie. Po przygotowaniu koszyczka z mini prowiantem poszliśmy do kościoła poświęcić nasze przyszłe śniadanie.






Potem już był dzień wolny od pracy. Pogoda dopisywała więc Tata zawiózł nas na spacer po lesie w okolicy Wyspowa. Było miło, momentami trochę zwariowanie i wbrew temu co widać na zdjęciach nikt nikomu krzywdy nie zrobił.



środa, 23 marca 2016

23 Marca 2016. Okno na świat.

Wspólnie z Mamą przygotowałyśmy dekoracje okienne. Po długich godzinach przygotowań, mojej ogromnej pracy i odrobiny wysiłku mamusi okno jest gotowe na nadchodzące święta. Wygląda tak:


wtorek, 22 marca 2016

22 Marca 2016. Kartka Wielkanocna.















Już niedługo święta Wielkanocne. Jak zwykle spędzimy je w rodzinnym gronie, tym razem u nas w domku. Dziadkowie z Warszawy nie będą mogli być z nami więc postanowiłam chociaż wysłać im świąteczną kartkę. Moja twórczość i pomysłowość mamusi zaowocowały świątecznym, papierowym kurczakiem.

WESOŁEGO ALLELUJA MOI KOCHANI DZIADKOWIE !

poniedziałek, 21 marca 2016

21 Marca 2016. Pierwszy dzień wiosny.

Dzisiaj w szkole obchodziliśmy pierwszy dzień wiosny. Mieliśmy się przebrać w wiosenne kolory. Zielono, żółto i takie tam. Miałam zielone rajstopy, zieloną spódniczkę i żółtą bluzkę która przyciąga wiosenne insekty.

Mama postanowiła dołożyć coś od siebie i zrobiła mi wiosenną fryzurę. Zobaczcie jak się cieszę ;) Te wstążeczki są takie gustowne... Po powrocie ze szkoły postanowiłam stworzyć własną kolorową wieżę z klocków lego.


sobota, 19 marca 2016

19 Marca 2016. Palemka.

Jutro jest niedziela palmowa. W tym roku Mamusia postawiła nam wyzwanie na samodzielne wykonanie palemki. Silna drużyna w składzie Ja, Mama i ciocia Asia wzięła się do dzieła. Uzbrojone w pudełka po jajkach, kolorową krepinę i mini pistolet na klej zrobiłyśmy własną palmę wielkanocną. 



czwartek, 17 marca 2016

17 Marca 2016. Ręczne robótki.

Razem z Mamą robimy dalej ozdoby świąteczne. Ja zrobiłam jajko z kwiatków a Mamusia kolejnego kurczaka i zajączka. Mamy już coraz więcej tych ozdób. Fajnie jest tak usiąść i wspólnie coś dziergać.



poniedziałek, 14 marca 2016

14 Marca 2016. Zwierciadełko.


Kochani rodzice jak widzicie na moim zwierciadełku jestem w szkole małym aniołeczkiem. Czasami rozgadanym, ale poza tym ideał grzeczności. Chyba rozumiecie, że w związku z taką postawą w szkole muszę jakoś to odreagować czasami w domu.  Dlatego czasami, ale tylko czasami troszkę diabełkuję.



sobota, 12 marca 2016

12 Marca 2016. Akwarium w Gdyni.



Rodzice postanowili po latach zabrać mnie do akwarium w Gdyni. To niesamowite, niezwykłe miejsce pełne rozmaitych ryb, gadów i płazów z najróżniejszych zakątków świata. To jakbym weszła do magicznego świata małej syrenki Ariel. 

Pełno ciekawych, kolorowych stworzeń. Niektórych nigdy nie widziałam na oczy, nawet nie wiedziałam że istnieją. Koralowce, igielniki, rozgwiazdy. Mamie najbardziej podobał się bezkręgowiec o wdzięcznej nazwie łodzik.  Mnie osobiście uwiodła ryba gitara. Niestety nikt na niej nie chciał grać :)



Ulubieńcem naszej całej rodziny został mały drapieżnik który przez całe życie pozostaje w postaci larwy płaza. Nam co prawda przypominał Szczerbatka z bajki o łowcach smoków. Każdy ma swoje skojarzenia. Nasz ulubieniec nosi nazwę Aksolotl meksykański i zamieszkuje tylko meksykańskie jeziora. Jest uroczy i taki smoczo rozkoszny.



piątek, 11 marca 2016

11 Marca 2016. Dzieła na Wielkanoc.

Nie będę się chwaliła tylko swoimi pracami. Zobaczcie sami jakie cuda, cudeńka tym razem na Wielkanoc zrobiła moja Mamusia. Trochę jej pomagam i próbuję się nauczyć tych cudeniek. Jednak trochę brakuje mi jeszcze cierpliwości. Ale ciiiii  jeszcze się nauczę.


czwartek, 10 marca 2016

10 Marca 2016. Szkolne prace.

W domu robię dużo prac plastycznych. Okazuje się, że w szkole też mi się zdarza. Zwłaszcza jak szybciej skończę jakieś zadanie. Czasami dostajemy kolorowanki dla odstresowania się i odpoczynku. Dzisiaj tematem przewodnim  był morski świat i wzorki kolorki.



poniedziałek, 7 marca 2016

7 Marca 2016. Spacer Mechelinki.

Pojawiło się trochę słońca. Postanowiliśmy zmienić scenerię spacerową z redzkich klimatów na nieco bardziej morskie. Pojechaliśmy pospacerować plażą. Wrzucałam kamyki do wody i pozowałam razem z Tatusiem do zdjęć. Takie spokojne poniedziałkowe popołudnie przed dniem kobiet.



piątek, 4 marca 2016

4 Marca 2016. Kukurydziaki.

Dzisiaj zainspirowana grą w świnki i zjadającego ich wilka postanowiłam zrobić te postacie z kukurydzianych chrupek. Przedstawiam moje kolejne kukurydziaki
świnka Chrumka i wilk Głodek.

środa, 2 marca 2016

2 Marca 2016. Nasz chlebek.

Jak byliśmy na feriach w Iwaniskach nasza gospodyni podzieliła się z nami samorodnym chlebem. Tak nam zasmakował, że następnego dnia rano poszłyśmy z mamusią po przepis. Oprócz dokładnej instrukcji dostałyśmy też  część prawdziwego żytniego zakwasu na dobry początek.


Po dwóch tygodniach zrobiłyśmy nasz własny chleb, jest przepyszny i zdrowy.  Od dzisiaj będziemy piekły baaardzo często. Zobaczcie jak pięknie wygląda.