Rodzice postanowili po latach zabrać mnie do akwarium w Gdyni. To niesamowite, niezwykłe miejsce pełne rozmaitych ryb, gadów i płazów z najróżniejszych zakątków świata. To jakbym weszła do magicznego świata małej syrenki Ariel.
Ulubieńcem naszej całej rodziny został mały drapieżnik który przez całe życie pozostaje w postaci larwy płaza. Nam co prawda przypominał Szczerbatka z bajki o łowcach smoków. Każdy ma swoje skojarzenia. Nasz ulubieniec nosi nazwę Aksolotl meksykański i zamieszkuje tylko meksykańskie jeziora. Jest uroczy i taki smoczo rozkoszny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz