Byliśmy w ZOO w Gdańsku. Cudowny, przepiękny, pełen zwierząt świat i jeszcze moja pierwsza randka z Aleksem.
Co prawda przyzwoitek w postaci rodziców nie zabrakło ale i tak momentami udało nam się złapać za ręce a nawet cmoknąć kiedy Wujek Ro i Tatuś nie widzieli.
Czy nie jesteśmy trochę podobni do tych wielbłądów? To tylko przypadek mam nadzieję ;)