wtorek, 29 września 2015

29 Września 2015. Imieniny Tatusia

Dzisiaj jest Twoje święto Tatusiu kochany.
Chcę parę słów ci powiedzieć,
Na co dzień nie mam czasu na to lecz:


"Wiem jak ciężko pracujesz tato!

Bardzo Cię kocham za to

a także za Twe szlachetne serce,


w którym Ja mam pierwsze miejsce!


W ten dzień imienin przyjmij podziękę


za wiarę, mądrość, ojcowską rękę.


Wysłuchaj życzeń co z serca płyną: 


Niech wichury mroźne Ciebie ominą!"


niedziela, 27 września 2015

27 Września 2015. Kinder impreza w Gdyni.

Do Gdyni zawitało jajko niespodzianka. Z tego powodu urządzono wielki festyn z klaunami, balonami, bańkami i setką innych atrakcji.















Była zabawa z interaktywną rybką z bajki. Rybka na wielkim ekranie zadawała nam pytania, odpowiadała na nasze pytania i nawet robiła sobie z nami fotki. 




Dzięki cioci Paulinie rodzice wiedzieli o tym wydarzeniu wcześniej i zarezerwowali nam bilety na przedstawienie. Dzięki ciociu :))))






Mogłam też, pokazać swoje zdolności artystyczne. Dostałam kartkę z morskim stworzonkiem, musiałam ją pokolorować i dać takiemu Panu co ja zeskanował.



Potem moje stworzonko pojawiało się na wielkim ekranie i pływało razem z innymi zwierzątkami. Ja narysowałam a Pan pomógł mi ożywić moje rysunki. to było super :))))


piątek, 25 września 2015

25 Września 2015. Moje prace plastyczne.

Czasami mam taką ochotę żeby usiąść i pomalować sobie. Dzisiaj narysowałam siebie z pieskami na smyczy.

Mama się zachwyciła, zapytała czemu mam ciemne włosy ale aluzji, że chciałabym mieć pieska i ewentualnie może być jeden, niezrozumiała.





Postanowiłam narysować własne zoo, może mamusia wpadnie na pomysł z hipopotamem zamiast psa ;)))

niedziela, 13 września 2015

13 Września 2015.Tygrysiątko.


To ja. 

Jestem strasznym tygrysiątkiem
 z wielkimi zębami i pazurami. 
Lepiej ze mną nie zadzierajcie !!!
Bo będę gryźć i drapać.

sobota, 12 września 2015

12 Września 2015.Świat Labiryntów Bliziny.

Pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych ( wiatr i lekka mżawka ) pojechaliśmy z rodzicami szukać kolejnej przygody.



Tym razem odwiedziliśmy Bliziny. Co roku jest tam organizowany labirynt w kukurydzy. Tegoroczny motyw labiryntu to zamek. 
Żeby uzyskać możliwość przebycia kukurydzianego labiryntu najpierw trzeba uzyskać 5 pieczątek.  





Zdobywaliśmy pieczątki z rodzicami wykonując różne zadania. Udało nam się nawet zakuć tatusia w dyby.
Pierwszy był labirynt ze starych opon samochodowych. Następnie przedzieraliśmy się przez "sianolabirynt". 




Były też kolorowe sznurki przez które musiałam przebrnąć, będąc przypiętą karabińczykiem do swojej liny. Labirynt matematyczny dla rodziców oraz wzór kolorystyczny. 






Mega zabawa i zdobyliśmy wszystkie pieczątki. Dostaliśmy wreszcie mapę, tata wyznaczył trasę a mama trzymała flagę. W razie gdybyśmy się zgubili flaga by nas uratowała. Tak uzbrojeni, szczęśliwi i pełni nadziei na super przygodę ruszyliśmy śladami kukurydzy:))))

Trochę nam zajęło wyjście, oczywiście wszystko przez rodziców. Najpierw mama nie była pewna czy zebraliśmy wszystkie literki potrzebne do hasła, więc wróciliśmy się prawie do początki.


 Potem tata się na chwilę zagubił ale jak prawdziwy poszukiwacz odnalazł właściwą drogę. Następnie ułożyliśmy hasło którego nie mogę zdradzić. Otrzymałam unikalny dyplom. Świetna rodzinna rozrywka :))))


czwartek, 10 września 2015

10 Września 2015. Pierwsza praca domowa.

Chyba nie muszę za dużo się rozpisywać.
Ten króliczek to moja pierwsza praca domowa.
Pierwsze zadanie do wykonania w domu ;))
Chciałabym, żeby wszystkie prace domowe były takie przyjemne.

środa, 9 września 2015

9 Września 2015. Gdynia.

Tata musiał iść do pracy, niestety. Pojechaliśmy więc sami na spacer po Gdyni przed wyjazdem wujka i cioci. Pogoda nam nie dopisywała ale nie poddaliśmy się.

Obejrzeliśmy port morski, byliśmy na skwerze i spacerowaliśmy plażą. Nawet rybki się załapały na zdjęcie. Mój kosmiczny stwór też był zadowolony. Nigdy jeszcze nie był ze mną w Gdyni.



Mama bawiła się w fotografa. Coś gadała o nowej pasji albo próbie zrobienia lepszych zdjęć od tatusia ;)



sobota, 5 września 2015

5 Września 2015. Mechelinki.

Odwiedzili nas znajomi rodziców. Właściwie to już wszyscy znajomi rodziców są też moimi znajomymi.



Może nie kolegami i koleżankami ale ciociami i wujkami. Tym razem przyjechał wujek Curs i ciocia Paulinka.
Pierwszego dnia pojechaliśmy na spacer po Mechelinkach.





Nie jest to ogromny kurort, jednak całkiem ładna nadmorska miejscowość z długim molo do spacerowania. I schodami do wiązania butów.

czwartek, 3 września 2015

3 Września 2015. Obrazek.


Mama się uparła,

 żeby umieścić ten obrazek ze względu na
 ŻABĘ. 
Mnie tam podoba się cały,
ale mamusia oszalała na punkcie tej zielonej żabusi.

środa, 2 września 2015

2 Września 2015. Obrazki antystresowe.

Ciocia Asia, jak byliśmy u niej w Warszawie pokazała mamie kolorowanki dla dorosłych. Okazało się że są też bardzo dobre dla mnie.

Mama wydrukowała nam takie same obrazki. Zrobiłyśmy sobie popołudnie z obrazkami antystresowymi. Czułam się bardzo spokojna, skupiona i na sam koniec pracy dumna. Wyszło moim zdaniem prześlicznie.

wtorek, 1 września 2015

1 Września 2015. Puck po szkole.

Pierwsze koty za płoty. Byłam w szkole i nie taki diabeł straszny jak go malują. Mama mówiła że będzie fajnie i trzeba było się jej słuchać zamiast panikować na zapas.








W nagrodę że poszłam do szkoły mamusia zabrała mnie do Pucka. Spacer w słoneczny dzień. Wygłupy na molo, jazda na mosiężnym lwie i podróż busikiem to dzień pełen wrażeń.

 Na koniec była też pyszna rybka i frytki :))))))

1 Września 2015. Pierwszy dzień szkoły.

Nadszedł dzień na który czekałam przez całe wakacje. No dobra którego się bałam.

Wczoraj też trochę płakałam ale dzisiaj jestem odważna bo idę razem z Mamą. Babcia Maria postarała się żebym ładnie wyglądała. Tata razem z dziadkami byli ze mną myślami. Z taką ekipą mogę podbić cały świat :))









Poznałam swoją panią. Ma na imię Grażyna i jest bardzo miła. Nawet dała nam po lizaku. Rodzice dostali stertę papierów i plan zajęć. Nie jest tak źle, tylko 4 albo 5 lekcji dziennie a potem czas na zabawę ;))) Mam w klasie 23 dzieci i większość wygląda sympatycznie. Dzisiaj nie miałam za bardzo czasu ich poznać. Jutro będzie dzień zdobywania przyjaciół.