Pierwsze koty za płoty. Byłam w szkole i nie taki diabeł straszny jak go malują. Mama mówiła że będzie fajnie i trzeba było się jej słuchać zamiast panikować na zapas.
W nagrodę że poszłam do szkoły mamusia zabrała mnie do Pucka. Spacer w słoneczny dzień. Wygłupy na molo, jazda na mosiężnym lwie i podróż busikiem to dzień pełen wrażeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz