Przygoda w Malborku. Dzisiaj rodzice zabrali mnie do Malborka. Wiedziałam że będziemy zwiedzać jakiś zamek a potem pójdziemy coś zjeść. Nie spodziewałam się jednak tego co mnie spotkało.
To nie było zwykłe zwiedzanie zamku z rodzicami. To była prawdziwa rycerska przygoda. Na samym początku obejrzeliśmy sobie okolice zamczyska.
Tatuś też był zadowolony bo spotkał się z wiedźminem. Ciekawa postać tylko czemu wiedźmin ? Nie miał miotły ani kapelusza w szpic no ale z tatą się nie dyskutuje ;) Po krótkim zwiedzaniu dotarliśmy na miejsce spotkania z naszym przewodnikiem.
Okazało się, że to nie byle kto tylko prawdziwy rycerz zakonu krzyżackiego, potocznie zwany "krzyżakiem". Przywitał wszystkie dzieci i poinformował nas że od tej chwili jesteśmy małymi odkrywcami zamkowych tajemnic. Dostaliśmy własne kapturki. Wybraliśmy skrybę i ruszyliśmy szukać zagadek. Każda zagadka zbliżała nas do głównego hasła i wielkiej nagrody.
Nagrodą było spotkanie Wielkiego Mistrza Krzyżackiego i jego brata co ciągle o czymś zapominał. Zostałam oficjalnie pasowana na rycerza. Tata bawił się ze mną w średniowieczne zabawy. Jestem pierwszym rycerzem kobietą w moim otoczeniu :)))