niedziela, 30 sierpnia 2015

30 Sierpnia 2015. Certyfikat.


Zapomniałam się wczoraj pochwalić moim 

CERTYFIKATEM ODKRYWCY. 
Sama się podpisałam prawdziwym orlim piórem,
 które maczałam w kałamarzu z atramentem.

sobota, 29 sierpnia 2015

29 Sierpnia 2015. Malbork i rycerska przygoda.

Przygoda w Malborku. Dzisiaj rodzice zabrali mnie do Malborka. Wiedziałam że będziemy zwiedzać jakiś zamek a potem pójdziemy coś zjeść. Nie spodziewałam się jednak tego co mnie spotkało.

To nie było zwykłe zwiedzanie zamku z rodzicami. To była prawdziwa rycerska przygoda. Na samym początku obejrzeliśmy sobie okolice zamczyska.





Tatuś też był zadowolony bo spotkał się z wiedźminem. Ciekawa postać tylko czemu wiedźmin ? Nie miał miotły ani kapelusza w szpic no ale z tatą się nie dyskutuje ;) Po krótkim zwiedzaniu dotarliśmy na miejsce spotkania z naszym przewodnikiem.


Okazało się, że to nie byle kto tylko prawdziwy rycerz zakonu krzyżackiego, potocznie zwany "krzyżakiem". Przywitał wszystkie dzieci i poinformował nas że od tej chwili jesteśmy małymi odkrywcami zamkowych tajemnic. Dostaliśmy własne kapturki. Wybraliśmy skrybę i ruszyliśmy szukać zagadek. Każda zagadka zbliżała nas do głównego hasła i wielkiej nagrody.



Nagrodą było spotkanie Wielkiego Mistrza Krzyżackiego i jego brata co ciągle o czymś zapominał. Zostałam oficjalnie pasowana na rycerza. Tata bawił się ze mną w średniowieczne zabawy. Jestem pierwszym rycerzem kobietą w moim otoczeniu :)))

niedziela, 23 sierpnia 2015

23 Sierpnia 2015. Centrum Hewelianum.

Niedziela pod znakiem nauki i spacerów. Pojechaliśmy odwiedzić Centrum Hewelianum które mieści się w samym sercu Gdańska na ogromnym terenie. Są tutaj różne interaktywne i multimedialne wystawy które mają pokazać inne oblicze nauki.

Przez zabawę i własne doświadczenia do zrozumienia jak działa świat, wynalazki, domowe sprzęty. Co to są prawa natury, jak słyszą nietoperze. Dlaczego warto myć zęby nawet te ogromne. Jak można w łatwy sposób naładować armatę i interaktywnie z niej wystrzelić.

Na koniec piękne widoki z najwyższego punktu podczas piknikowej sjesty. Nawet udało mi się zrobić kotka z materiałów wtórnych. Pełna ekologia w naszym wydaniu ;)))

Jest też tutaj tunel pełen kolorowych świateł w którym przez chwilę czułam się jakbym była w krainie wróżek. Co prawda Tata już mniej mi przypomina wróżkę ale może być zawsze większym wróżem !


sobota, 15 sierpnia 2015

15 Sierpnia 2015. Imieniny Babci Marii.

Wczoraj nie mogłam nic powiedzieć bo to miała być niespodzianka. Mam nadzieję że się udała i spodoba Babci Marii. Kochana Babciu dzisiaj jest Twoje święto.

Jesteś dla mnie bardzo ważna i bardzo mocno Ciebie kocham. To są kwiatki dla Ciebie ;) Dziękuję że jesteś i że możemy się tak fajnie bawić. Że pozwalasz mi nawet pielić  na swojej działce i że tak mocno o mnie dbasz; ))))))

piątek, 14 sierpnia 2015

14 Sierpnia. Moje dzieła.

Dzień spędzony w domku z Mamusią na twórczych pomysłach i ich realizacji.
Oprócz piankowych stworzonek do zabawy robiłam coś dla mnie bardzo ważnego Ale o tym powiem Wam jutro.



sobota, 8 sierpnia 2015

8 Sieprnia 2015. Wakacyjne Plastusie.

Dużo czasu nie było do tworzenia artystycznych dzieł. Jednak coś tam udało mi się zrobić z plasteliny w tych nielicznych wolnych chwilach. Większość tych dzieł zanim wyjechaliśmy porozkładaliśmy na drzewach i okolicznych domkach. Na pamiątkę naszej zabawy w Zamrzenicy.

piątek, 7 sierpnia 2015

7 Sierpnia 2015. Jezioro.

Dzień spędzony w wodzie. Głównie z kochanym Tatusiem. Mama miała już dosyć tego leżenia na plaży i żaru z nieba. My z Tatą za to jak wodołazy, cały czas w wodzie. To był dzień w którym przełamała swój strach jeśli chodzi o skoki do głębokiej wody. Początkowo niechętnie i z najniższego stopnia a potem już nawet z pomostu skakałam. Z każdym skokiem duma rozpierała i mnie i Tat. Nawet Mama przyszła z aparatem na słońce żeby to uwiecznić :)))))


czwartek, 6 sierpnia 2015

6 Sierpnia 2015. Łowimy ryby.

Upał dzisiaj straszny więc cały dzień spędziliśmy na plaży. Mama już popołudniu nie była zachwycona ale cóż, nie da się uszczęśliwić wszystkich. Ja zajęłam się łowieniem małych rybek z jeziora. Miałam w końcu własną różową siatkę na motyle więc ryby dla mnie to nie wyzywanie. Trochę ich złowiłam. Oczywiście humanitarnie wypuściliśmy je po zabawie do jeziora. Wszystkie przeżyły ;))))


środa, 5 sierpnia 2015

5 Sierpnia 2015. Zielnik.

Kolejna odkrywcza wycieczka do pobliskiego lasu. Pewnie zastanawiacie się po co mi torba termiczna do lasu ? Nie. nie mam tam wody i piwa. To torba dla eksponatów roślinnych które znajdziemy do magicznego zeszytu z wakacji. Tym razem Tata wpadł na genialny pomysł że stworzymy nasz własny zielnik z Zamrzenicy. Pomysł powstał teraz tylko trzeba zebrać rośliny, wkleić do zeszytu i podpisać ;)))

Zajęło nam to całe przedpołudnie ale było warto uwierzcie mi ! Tak Mama nie rozstawała się z łapką na muchy nawet na sekundę. Niestety na tym wyjeździe to nie muchy były problemem tylko zatrzęsienie wściekłych os.Mama wałczyły z nimi bardzo zajadle. Nawet miałam wrażenie że to była jej mała obsesja.....


wtorek, 4 sierpnia 2015

4 Sieprnia 2015. Zdjęcie z wody.

Pogoda dopisuje przez cały wyjazd więc w wolnych chwilach korzystam z bliskości jeziora i pływam. Doskonalę swoje pływackie umiejętności i dobrze się bawię ;) Rodzice oczywiście wykorzystują każdą chwilę na robienie mi setki zdjęć. Każdy robi co lubi.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

3 Sierpnia 2015. Wycieczka Katamaranem.

Dzisiaj popłynęliśmy na wycieczkę statkiem jakiego jeszcze w życiu nie widziałam. Rodzice i Pan sternik mówili że to katamaran. Przez godzinę zwiedzaliśmy i przyglądaliśmy się urokom zalewu koronowskiego. Słuchaliśmy ciekawych opowieści wilka morskiego.










Niektórzy z nas mieli nawet okazję sterować tym dziwnym urządzeniem.Tata chyba też chciał spróbować. Mam nadzieję że to chęci kierowania a nie próba pilnowania mojej kapitańskiej osoby ;)

Całkiem prosto się je prowadziło, kazali mi usiąść na stołeczku dali czapkę która podobno oznacza władzę i kazali kręcić kółkiem ;))) 
Były także momenty grozy gdy przepływaliśmy pod baaardzo niskim mostem. Przeżyliśmy wszyscy.



niedziela, 2 sierpnia 2015

2 Sierpnia 2015. Spacer mełego odkrywcy.

Mama zabrała mi na wczasy przewodnik po roślinach i zwierzętach. W dodatku wymyśliła codzienne spacery odkrywcze celem poznania otaczającej nas fauny i flory. Początkowo nie byłam zachwycona tym pomysłem . Uzbrojona w przewodnik wyruszyłam z rodzicami na poszukiwanie przygody.

 Okazało się że takie rozpoznawanie roślin, zwierząt i owadów to super zabawa. Jak tylko coś znalazłam od razu sprawdzałam czy mam to w przewodniku. Podobno Mama dostała go od Dziadka jak była mała.


Muszę przyznać że chyba od tego czasu pojawiło się dużo, dużo więcej nowych roślin i owadów ;) Motyle na tym spacerze rządziły. Sami zobaczcie to jest kraśnik sześcioplamek.  Ciekawe czy domyślicie się czemu ??



Zagadka na dziś: czy to jedyne stworzenie na tym zdjęciu ?:)


sobota, 1 sierpnia 2015

1 Sierpnia 2015. Wieczór w Zamrzenicy.



Wróciliśmy do Zamrzenicy. Tym razem na trochę dłużej. Chcemy poznać to miejsce bliżej. Zobaczyć co ciekawego można tu robić oprócz "plażingu" i "smażingu" ;) Wieczorową porą nadjeziorne tereny wyglądają fantastycznie.


Pomost daje się we znaki zwłaszcza Mamusi, ilością świecących pająków najróżniejszych rozmiarów i kształtów. Na zdjęciach rzeczywiście jak z jakiegoś koszmaru o ataku krwiożerczych pająków ; )