Dzisiaj popłynęliśmy na wycieczkę statkiem jakiego jeszcze w życiu nie widziałam. Rodzice i Pan sternik mówili że to katamaran. Przez godzinę zwiedzaliśmy i przyglądaliśmy się urokom zalewu koronowskiego. Słuchaliśmy ciekawych opowieści wilka morskiego.

Niektórzy z nas mieli nawet okazję sterować tym dziwnym urządzeniem.Tata chyba też chciał spróbować. Mam nadzieję że to chęci kierowania a nie próba pilnowania mojej kapitańskiej osoby ;)

Całkiem prosto się je prowadziło, kazali mi usiąść na stołeczku dali
czapkę która podobno oznacza władzę i kazali kręcić kółkiem ;)))
Były także momenty grozy gdy przepływaliśmy pod baaardzo niskim mostem. Przeżyliśmy wszyscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz