czwartek, 22 listopada 2012

22 Listopad. Super Smerf.

Normalnie dzielny i zawadiacki ze mnie przedszkolak. Jednego dnia rysunek a następnego opaskę z napisem: SUPER SMERF. Mamusia była dumna i mogłam nawet zjeść więcej cukiereczków;)
Wiem kiepsko widać napis ale musicie mi uwierzyć na słowo super  Smerfa :)

środa, 21 listopada 2012

21 Listopad. Prace z przedszkola.

To tylko kolejna artystyczna wstawka. Jednak tym razem pracę przyniosłam Mamusi z przedszkola a nie zrobiłam z Mamusią. Kochana kobieta wzruszyła się prawie do łez a potem zapytała mnie czy to jakaś aluzja że na obrazku jest akurat świnka ;) Rodzice - zawsze szukają ukrytych intencji...

sobota, 17 listopada 2012

17 Listopad. Święta trójca.


Nie dość że na obiad były frytki to jeszcze można było poleżeć na dywanie i pooglądać bajki. Oczywiście poza cudowną zabawą i moją i Tatusiów zwłaszcza:)


Spotkanie z dziewczynami Cioci Moniki i Wujka Michała. Olga i Julka przyjęły mnie bardzo gorąco i po krótkim aczkolwiek dobitnie okazywanym wstydzie okazało się że dziewczyny są super a ja nie chciałam stamtąd wychodzić.

poniedziałek, 12 listopada 2012

12 Listopad. Sopot w deszczu.

Postanowiliśmy mimo niesprzyjającej aury na zewnątrz wybrać się na wycieczkę do Sopotu. Dużo się tam zmieniło i wszyscy byliśmy ciekawi jak bardzo. Niestety jeszcze bardziej komercyjnie się zrobiło ale światełka i sam spacer w deszczu miał swoje uroki.



 Przede wszystkim liczyło się że z Dziadkami których mam okazję tak rzadko widzieć ;) Jak widać dziadziuś Maruś dbał żebym nie mokła chociaż zadanie było trudne.

niedziela, 11 listopada 2012

11 Listopad. Reda city.


Przyjechali Dziadkowie z Warszawy więc pierwsze co przyszło mi do głowy to spacer rajdowy Redzie i sprawdzenie kondycji Dziadziusia po raz kolejny;)  Reszta rodziny mogła nas spokojnie podziwiać z tyłu.


Po tak owocnie rozpoczętym dniu należało trochę zadbać o nasze artystyczne dusze więc wybrałam rodzinną zabawę ciastoliną w zakład fryzjerski ;)



poniedziałek, 5 listopada 2012

5 listopad. Śpiewam sobie.

Nowe piosenki z przedszkola, nowe doświadczenia czas było pokazać rodzicom za co płacą;) Nawet byli zadowoleni, coś do zabawy, coś pouczającego co prawda wiedziałam jak przechodzić przez ulicę ale nie w tak uroczej formie;)

niedziela, 4 listopada 2012

4 Listopad. Romantyczne morze.

Niedzielne popołudnie... Każda kobieta o tym marzy. Początkowo romantyczny spacer po plaży na gdyńskiej plaży - oczywiście z czterema przyzwoitkami, gorzej jak w średniowieczu. Potem Aleks zabrał mnie  i całą resztę na szanty do Kontrastu. Było sympatycznie ale chyba oboje nie mieliśmy szczególnej ochoty tańcować. Po wyczerpującym spacerze trzeba było najpierw iść na obiad.



Spokojnie subtelnie pracuję nad właściwą kolejnością następnym razem:)

sobota, 3 listopada 2012

3 Listopad. Jestem cudowna.

Tańcowałam sobie spokojnie i nagle mój niesamowity wręcz Tatuś zauważył że wygrywam z grawitacją i postanowił to uwiecznić na tym wspaniałym zdjęciu. Nic więcej nie trzeba dodawać;)

piątek, 2 listopada 2012

2 Listopad. Pociąg.

Aleksander odwiedził mnie z rodzicami i postanowiliśmy we dwójkę pokazać starszym jak się młodzież bawi i jaki można robić i odczuwać bezpieczny pociąg ;)

czwartek, 1 listopada 2012

1 listopad. Foch i wyprawa radości.












 

Święto zmarłych więc postanowiłam trochę popłakać - niestety rodzice postanowili to uwiecznić bo podobno przeszłam samą siebie. Dziękuję że nie umieścili filmu z tej rozpaczy. Potem jednak już w drodze na cmentarz żeby obejrzeć kolorowe światełka było już sympatycznie nie licząc momentu kiedy zasnęłam idąc. Jednak rodzice mieli rację cmentarz tego dnia i to po zmroku wygląda niesamowicie;)