czwartek, 30 kwietnia 2015

30 Kwietnia. Mechelinki.


Długi weekend majowy, odwiedzili nas wujkowie
z Warszawy. Przyjechała ciocia Asia i wujek Rafał.Całe cztery dni spędzimy wspólnie, będziemy się bawić, zwiedzać, późno chodzić spać. Pierwszego dnia pomimo pomimo wiatru i chłodu pojechaliśmy na spacer po Mechelinkach. Urokliwa mała mieścina blisko wody, z ładną plażą. Nawet mogłam udawać tubylca na bezludnej wyspie.
Miałam swój kij a wujek robił za mojego piętaszka ;) Ciocia za to dzielnie znosiła niedogodności przyrody i bawiła się ze mną spacerując.



niedziela, 26 kwietnia 2015

26 Kwietnia. Rolkomania.

Nie będę się tu dzisiaj rozpisywać bo nie mam czasu. Muszę jechać - rolkomania trwa. Tym bardziej ze mamusi się też nie znudziło i w większości wypadków jeździ dzielnie ze mną. Nawet jak czasami nie ma na to ochoty. Chyba mama nie chce się przyznać że też jej się podoba wspólne jeżdżenie i wpadła w nałóg. Hi hi hi ale cicho sza.


środa, 22 kwietnia 2015

22 Kwietnia. Laurka.



Dziadek Marek ma za trzy dni imieniny. W związku z tym chciałam coś miłego zrobić dla dziadka i wysłać mu laurkę imieninową.





Specjalnie wcześniej żeby mógł się ucieszyć w imieniny. Tym bardziej że nie będzie mógł się cieszyć moją obecnością to chociaż tyle :))) Kocham Ciebie Dziadku.


wtorek, 14 kwietnia 2015

14 Kwietnia. Pierwsze okulary.

Po ostatniej wizycie u okulisty okazało się że mogłabym czasami zakładać okulary żeby ćwiczyć moje lekkie zezowanie. Ucieszyłam się niezmiernie i od razu zaciągnęłam mamusię do sklepu z okularami żeby przymierzyć parę sztuk. Odwiedziłyśmy trzy sklepy i nic szczególnego nie było.
Dopiero w Redzie jak przymierzyłam okulary od razu wszystkim się spodobały. Nie mogłam się doczekać ale wreszcie są i mogę je nosić. Sami popatrzcie jak mądrze teraz wyglądam.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

13 Kwietnia. Prace z przedszkola.

W przedszkolu dzień robienia różnych zwierzątek z najróżniejszych materiałów. Miało być trochę ekologicznie a trochę zabawnie. Ja zrobiłam dżdżownicę z pudełka po jajkach, nietoperka z szyszki. Mamusi natomiast - co dziwne - najbardziej podobał się mój pajączek. Im dłużej się tym stworkom przyglądam tym bardziej mi się podobają.


piątek, 10 kwietnia 2015

10 Kwietnia. Kraina Piernika.

Jak się okazało Toruń to przede wszystkim miasto piernika. Mają nawet swoje własne piernikowe centrum. Nazywają to muzeum żywego piernika. Tam na wejściu powitał nas mistrz piernikowej roboty i wiedźma co się na czarach i przyprawach doskonale zna. Opowiedzieli nam i pokazali jakich
przypraw używa się do robienia pierników. Pokazali jak łączyć składniki.













Na sam koniec każdy dostał swój kawałek ciasta i mógł zrobić własnego piernika na pamiątkę. Mnie i mamie marzyły się te cudowne drewniane formy do robienia pierników. Jednak jak Mama w sklepie zobaczyła cenę to lekko pobladła i stwierdziła że sami coś wykombinujemy ;) Ja dostałam nawet swój własny List Wyuczony i od dzisiaj mogę mówić i nawet to udowodnić że znam się na piernikowym dziele ;)))) A oto nasze dzieła serduszka są moje i Taty a Mama jak zwykle musiała zrobić coś z kotkiem.



10 Kwietnia. Miasto Toruń.

Z krainy Dinozaurów ruszyliśmy do malowniczego miasta Torunia. Słynie ono między innymi z osoby Mikołaja Kopernika oraz planetarium w którym można przeżyć kosmiczne przygody.

Pierwszym przystankiem w Toruniu było zatem planetarium. Nie można było tam robić zdjęć więc nie pokaże wam jakie to magiczne miejsce. Przeżyłam przygodę w kosmosie, poznałam cały układ słoneczny, podróżowałam rakietą pomiędzy planetami. Wysłuchałam też bajki o tym dlaczego "wielka niedźwiedzica" nie ma ogona. Tak mogłabym się uczyć codziennie. Niesamowite przeżycie.
Potem zrobiliśmy sobie bardzo długi spacer po rynku. Dużo ciekawych budowli, ładnie wyglądających uliczek oraz krzywa wieża w Polsce :)




 Potem odwiedziliśmy tutejsze małe zoo gdzie mogłam posiedzieć w torbie kangurzycy i poczuć się małym kangurzątkiem. Karmiłam też osiołki - strasznie żarłoczne stworzenia ale urocze i sympatyczne.

czwartek, 9 kwietnia 2015

9 Kwietnia. Jura Park.

Pojechaliśmy na wycieczkę. Do ostatniej chwili rodzice nie powiedzieli mi gdzie i po co jedziemy. Droga ciągnęła się w nieskończoność.....






Dojechaliśmy, moim oczom ukazał się ogromny park z dinozaurami wewnątrz i innymi atrakcjami.
W parku poznałam wiele ciekawych dinozaurów o których nigdy nie słyszałam.  Miałam okazję poznać te ogromne ale i te malutkie, roślinożerne i mięsożerne, słowem świat sprzed wieków stanął przede mną otworem.



Mogłam wejść do paszczy Tyranozaura, pojeździć w dinosamochodzie. Urządziłam sobie też piknik w kredzie i nakarmiłam jednego z gadów bananem ;) Dzień był naprawdę cudowny. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś pojedziemy do Solca Kujawskiego odwiedzić dinusie i połazić po tamtejszych lasach ;)))

wtorek, 7 kwietnia 2015

7 Kwietnia 2015. Pierwszy bieg.

Przyszedł wielki dzień. Tata postanowił zabrać mnie na wspólne bieganie. Przygotowaliśmy się, ubraliśmy odpowiednio i wybiegliśmy w świat. Tata był w szoku ale biegłam razem z nim, prawie się nie męcząc.

Oczywiście biegłam dużo wolniej niż Tata normalnie ale i jestem mniejsza. Tata był dumny, podobno przebiegliśmy prawie 3 km. Było super i chcę to znowu powtórzyć jak najszybciej ;)))

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

6 Kwietnia 2015. Poniedziałek Wielkanocny.

Kolejny świąteczny dzień leniuchowania i spotkań z najbliższymi. Dzisiaj odwiedził mnie mój chłopak Aleksander z rodzicami. Popołudnie spędziliśmy razem na wspólnej zabawie i wygłupach. Pozowaliśmy też do zdjęć.

niedziela, 5 kwietnia 2015

5 Kwietnia 2015. Wielkanoc.

Święta, święta i zajączek też przyszedł już z samego rana. Dostałam wreszcie moje wyczekane lalki kucykowe i Anie z krainy lodu.

Dostałam też duży zestaw lego friends z samolotem, samochodem, mostem nad rzeczką i małym misiem którego trzeba uratować. Dziękuję zajączku - wszystko jest piękne i takie jak sobie wymarzyłam. Święta w tym roku były u NAS. Przyjechali Dziadkowie z Gdyni i mama przyprowadziła Babcię Prababcię. Zjedliśmy wspólnie wielkanocne śniadanie a potem pomimo wstrętnej pogody wyszliśmy na krótki spacer. Obiadek też jedliśmy wspólnie i było pysznie. Cały dzień bawiłam się z dziadkami ;)  Ja bawiłam się w przebieranki - a skoro święta to i Aniołek by się przydał ;) Prosicie i macie....