niedziela, 28 grudnia 2014

28 Grudnia 2014. Wejherowo.

Poświąteczny, wspólny spacer w Wejherowie. Pojechaliśmy żeby zobaczyć szopkę. Na rynku w Wejherowie zawsze jest duża, z ruszającymi się lalkami, piękna szopka. W tym roku były też świecące sanie Mikołaja na które można było wejść. Niestety był też mróz więc wysiedzieć dało się tylko do zdjęcia :)))

piątek, 26 grudnia 2014

26 Grudnia. Drugi dzień świąt.

Spokojny poranek wśród świątecznych prezentów. Ułożyliśmy rodzinnie puzzle trójwymiarowe.
Łatwo nie było ale daliśmy radę. Zbudowaliśmy wieżę i zjedliśmy przy niej bagietkę żeby się poczuć trochę jak we Francji ;))
Przyszedł czas  na zdjęcie z choinką, w tym roku też sama ją ubierałam i wyszła chyba jeszcze ładniejsza niż w zeszłym roku ;)


poniedziałek, 22 grudnia 2014

22 Grudnia 2014. Jasełka w domu.

Szykowały się takie piękne jasełka w przedszkolu. Niestety jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie dopadła mnie wstrętna choroba i musiałam siedzieć w domku. Jak się okazało nie tylko ja i jasełka zostały odwołane. Tatuś wymyślił że skoro już włożyłam tyle pracy w przygotowanie tekstu, roli i stroju do występu to musimy go zorganizować w domu.
Efekt był niesamowity. ja byłam szczęśliwa, rodzice oniemiali z zachwytu i wszystko postanowili nagrać więc mogę się tym z wami podzielić. Mama coś wspominała że co prawda wyglądam jak aniołek ale charakterek mam diaboliczny ;)

Mam jeszcze zagadkę: co ja mam na głowie i skąd to mam ?

sobota, 20 grudnia 2014

20 Grudnia 2014. Pierogarnia.

Nasz dom zamienił się w fabrykę pierogów z kapustą i grzybami. Rodzice normalnie mają produkcję taśmową. Mama wałkuję ciasto i lepi pierogi, tatuś je gotuje, obtacza w oleju i przygotowuje do zamrożenia. Robią i robią i końca nie widać.
Też postanowiłam się włączyć w tą pracę i przygotować pyszne pierogi dla moich lalek i misiów. Moje są żółte i całkiem kształtne. Na szczęście z ciastoliny da się lepić nie tylko pierogi ;) Potem zajęłam się strojeniem drzewek o różnych kształtach i wymiarach.


piątek, 19 grudnia 2014

19 Grudnia 2014. U Dziadków.

Odwiedziłam Dziadków w Gdyni. Szumnie powiedziane bo to kochana Babcia Maria przyjechała po mnie do przedszkola. Lubię te wyprawy z Babcią, tylko wtedy jadę autobusem z przedszkola a potem błękitną strzałą SKM do domku w Gdyni. Tam jak zwykle jest pełno zabawy, puzelków, smakołyków ale ciiiiiii. Czas tylko mija strasznie szybko. Zazwyczaj podobno tak jest jak się człowiek dobrze bawi ;))))

niedziela, 14 grudnia 2014

14 Grudnia 2014. Wioska św. Mikołaja w Gdańsku.

Odprowadziliśmy Mamę na autobus do Warszawy. Znowu jedzie na jakieś szkolenie, zobaczy się z dziadkami a ja nie...


Trochę smutno że Mama znowu gdzieś wyjeżdża. W ramach pocieszenia Tata zabrał mnie do wioski św. Mikołaja w Gdańsku. Jeździłam na ogromnej karuzeli, głaskałam drewniane renifery. W ramach obiadu zjedliśmy z Tatą pyszne pierogi oraz kupiliśmy Mamie mały prezencik.
Podsiadłam też św. Mikołaja i  chwilowo wszystkimi zabawkami i reniferami rządzę JA ;))))))

sobota, 13 grudnia 2014

13 Grudnia 2014.Sobotni poranek.

Po nocnym szaleństwie przyszedł czas na spanie a potem na brutalną pobudkę z samego rana.


Mamusia była mało pocieszona że o 6:30 oboje z Aleksem byliśmy już na nogach, trudno, każdego szkoda. Mnie i Aleksowi szkoda było czasu na sen. Jednak wspólne wylegiwanie się w pościeli to już co innego :)

piątek, 12 grudnia 2014

12 Grudnia 2014. Aleksander nocuje u mnie.

Piątek wieczór. Rodzice zdecydowali że Aleksander może u mnie nocować ;)))) Będziemy się bawić całą noc, czekać na duchy i zmory. Pozwolę się obronić Aleksandrowi przed ciemnością, krótko mówiąc będzie bombastycznie. Okazało się jednak że trzeba się przed tym wszystkim wykąpać. Pomimo kategorycznych sprzeciwów mojej mamy udało nam się namówić resztę ciała rodzicielskiego na wspólną kąpiel. Bawiliśmy się wodniście, wszędzie było pełno piany, zabawek i wody rzecz jasna ;)

niedziela, 7 grudnia 2014

7 Grudnia 2014. Mikołaje na motorach.

Rodzice zabrali mnie do Gdyni na zjazd mikołajów. Nie wiedziałam do końca o co im chodzi bo przecież Mikołaj jest jeden i w dodatku jeździ w saniach a nie na motorze.


Okazało się że z okazji Mikołajek motocykliście w ten jeden dzień przemieniają swoje maszyny w zmotoryzowane sanie. Sami zaś przez chwilę mogą przebrać się za Mikołaja, śnieżynki, aniołki i renifery :) Wyglądało suuuuper...

środa, 26 listopada 2014

26 Listopada 2014. Tory i Mosty.

Najlepsze budowle z klocków robię wspólnie z Tatusiem. To on jest inspiracją wszystkich moich budowli. Zawsze wie co z czym połączyć żeby było dobrze. Staram się brać z Taty przykład i przyznam szczerze że coraz lepiej mi wychodzi.
Dzisiaj zbudowaliśmy najpierw tory dla Tomka i Artura a potem dobudowaliśmy tunele, mosty i przejazdy.


poniedziałek, 24 listopada 2014

24 Listopada 2014. Dzień Misia.

W przedszkolu został ogłoszony konkurs na pracę plastyczną związaną z misiem.
Technika dowolna, pełna kreatywność. Wszystko w związku z dniem pluszowego misia.
Z małą pomocą mamy stworzyłam oba te misie. Udało mi się zająć drugie miejsce w konkursie i dostałam piękny dyplom.


niedziela, 23 listopada 2014

23 Listopada 2014. Disney on Ice.

Ciocia Ania z mamą zrobiły mnie i Aleksandrowie niesamowitą niespodziankę. Pojechaliśmy wszyscy razem na przedstawienie na lodzie Disney on Ice. To było niewiarygodne, jakbyśmy nagle trafili do moich ulubionych bajek.



Była tam myszka miki i mini, Arielka mała syrenka, Bella z pięknej i bestii, Roszpunka i moja ulubiona ostatnio Kraina Lodu z Anką i Elzą. Mama nawet dała się namówić i kupiła mi lalkę Elza ;)) Ten dzień będę długo pamiętała i cieszę się że mogłam spędzić go z Aleksandrem, Ciocią, mamą i dzielić z nimi  te niesamowite emocje.

sobota, 15 listopada 2014

15 Listopada 2014. Śpiące potworki.

Byłyśmy z mamusią tak zmęczone że po wieczornym czytaniu bajki mama położyła się obok mnie na chwilę żeby mi pośpiewać. Chwila chyba trwała do samego rana. Tata postanowił to udokumentować. Nie do końca wiem w jakim celu ale może chodziło o mamę bez makijażu ?
Strasznie jest wrażliwa na tym punkcie i coś bredzi o potwornym wyglądzie jak się nie namaluje.
Ja uważam że jesteśmy słodziutkie.


sobota, 1 listopada 2014

1 Listopada 2014. Ciasteczka i dynia.


Robimy świąteczne ciasteczka. Najpierw ciasto, potem wypiekanie i na końcu to co najfajniejsze czyli ozdabianie. Tym razem rodzice dali mi takie śmieszne kolorowe lukrowe pisaki.

Jakbym malowała flamastrami. Nawet Babcia Maria mnie dopingowała jak malowałam.
Po tym wszystkim zaczęliśmy jeść ciasteczka. Chyba trzeba będzie zrobić nowe świąteczne ciasteczka;)

Mieliśmy też dynię na haloween. Jak co roku Tatuś ją wyciął, wydłubał i usmażył z niej pyszne placuszki które najbardziej smakują mamie.
Ja też wprawdzie zjadłam ale szału nie było, wolę zdecydowanie ziemniaczane placki.

piątek, 31 października 2014

31 Października. Wejherowo.

Dzień spędzony z mamą. To są te piękne chwile kiedy mamy pełno czasu na wszystko co chcemy. Ostatnio jest go coraz mniej i każdy taki dzień jest bezcenny. Pojechałyśmy na plac do Wejherowa.
Tam czekała nas nie lada niespodzianka - w miejscu zwykłej rzeczki pojawiły się fontanny rytmicznie tryskające wodą. Bardzo ładnie to wyglądało.
Potem zaczęło się szaleństwo na konstrukcjach, drabinkach sznurkowych i zjeżdżalniach. Istny szał i "kociokwik" jak to moja rodzicielka mówi:)
Potem były lody ale ciiiiiicho sza nikt nic nie wie.

czwartek, 30 października 2014

30 Październik. Pasowanie na Starszaka.

Przyszedł wreszcie dzień kiedy oficjalnie zostałam Starszakiem.
To oznacza że mam swoje obowiązki do wykonania, dużo więcej nauki i będę coraz bardziej odpowiedzialna :)
Jak na każdym pasowaniu mieliśmy też tekst naszego cyrografu;


 

 









Więc ślubowania nadszedł już czas, 
Pierwszy egzamin na ucznia zdasz,
 Panią Dyrektor tu zapraszamy,
           Dla Pani specjalne zadanie mamy.
        Chcemy prosić o pasowanie,
                        Starszakiem teraz każdy zostanie.

środa, 29 października 2014

29 Październik 2014. Króliczki.

Tym razem nasz dom zaatakowały króliki. Nawet na obiad był króliczek.
Zrobiłyśmy z mamą kolorowe stadko króliczków, malowałyśmy króliczki, bawiłyśmy się w króliczki.


Taki dzień pod znakiem długich uszu :)


czwartek, 23 października 2014

23 Października 2014. Morski świat.

Dzień był pod znakiem morskich stworzeń. Mama wymyśliła taki tematyczny dzionek. Rano malowałyśmy na kartonikach farbami. Wiem że nie wszytko jest morskie ale nie umiem malować aż tyle morskich stworzeń.
Potem Mama wyjęła wreszcie tak długo zbierane rolki po papierze toaletowym i zaczęło się morskie szaleństwo tworzenia zwierzątek.
Rolki po papierze toaletowym, klej, kolorowy papier i mnóstwo dodatków. Stworzyłam z mamą rybki z długimi ogonami oraz piękne ośmiorniczki.

niedziela, 19 października 2014

19 Października 2014.

Wykorzystałam z Tatą kasztany które udało mi się pozbierać zanim mnie dopadła ta przebrzydła choroba. Zrobiliśmy kasztanowe ludziki. W zasadzie to wyszedł nam jeden ludzik, jeden konik który potem zmienił się w jednorożca i gąsienica :)

poniedziałek, 13 października 2014

13 Października 2014. Farby i Ja.

Zaczęła się choroba, nie mogę wychodzić z domu więc mam czas żeby spokojnie pomalować.


środa, 8 października 2014

8 Października 2014. Magia jesieni.

Jesienny czas to spadające z drzew liście. Robienie z nich bukietów ale też i sztuczek magicznych jakie pokazała mi mama.
Kładę liść pod białą kartkę papieru, a potem rysuję po niej kredkami świecowymi. Najpierw spojrzałam na mamę z lekkim zdziwieniem że chyba nie wie co mówi. Jednak jak zobaczyłam efekt aż oniemiałam.
Miałam kartkę pełną prawdziwych, kolorowych listków ;)


niedziela, 5 października 2014

5 Października 2014. Ja i mój kucyk.

Kolejna odsłona jazdy konnej. Coraz bardziej mi się podoba i chciałabym to robić cały czas.
Jednak im dłużej jeżdżę tym ćwiczenia są trudniejsze i bardziej męczące. To jest bardzo słodkie i miłe zmęczenie. Czuję się prawie amazonką ;)

sobota, 4 października 2014

4 Października 2014. Kartka Imieninowa.

Przez przyjazd wujka i cioci całe dnie spędzaliśmy razem i nie było kiedy przygotować dla Tatusia kartki imieninowej. Nadszedł czas kiedy byłyśmy z mamą same i mogłyśmy coś wymyślić i przygotować.




Tym razem mój autoportret z paseczków i pięknie, ręcznie zdobione wnętrze :)
Spóźnione ale bardzo szczere życzenia dla najukochańszego Taty pod słońcem.



czwartek, 2 października 2014

2 Października 2014. Piaskowy kopciuszek.

Popołudnie pod znakiem piaseczku. Nie tego z plaży tego kolorowego z zestawu do tworzenia piaskowego kopciuszka, koników i jej karocy. Można oczywiście lepić inne rzeczy z tego piasku.
Użyłyśmy z mamą foremek oraz własnej wyobraźni.


sobota, 27 września 2014

27 Września 2014. Wujek Curs i Ciocia Paulina.

Kolejni ludzie przyjechali nas odwiedzić. Ja się czasami gubię wśród tych  znajomych rodziców.
Bardzo lubię mimo tego zagubienia jak przyjeżdżają bo wtedy mam więcej ludzi do zabawy.



Tym razem udało mi się namówić ciocię Paulinę na robienie stworów - potworów z piankoliny.
Ciocia Paulina ogólnie jest fajna, chce się ze mną bawić i mi czytać i taka jest uśmiechnięta. Wujek też jest miły ale mniej zabawowy i jakiś taki leniwy zwłaszcza porankami :)

piątek, 26 września 2014

26 Września 2014. Hello kitty.

 




 
Byłam na imprezce urodzinowej gdzie oczywiście tradycją jest już malowanie buziek.
Tak wyglądam w wersji Hello Kitty Nattaly :)


niedziela, 21 września 2014

21 Września 2014. Plac ćwiczeń.

Sport to zdrowie. Uczą mnie tego wszyscy. Dziadek Marek moje sportowe guru, ten to ma siłę, ambicję i wygląd. No cóż zapracował sobie na to ciężkimi treningami. Tata też pokazuj mi że ćwiczenia są ważne i co drugi dzień biega dla zdrowotności. Mamusia nie jest też gorsza i trzy razy w tygodniu wychodzi z ciocią na kijki :) Skoro cała rodzina ćwiczy to ja też będę. Nawet jeśli to tylko chwile spędzone na placu ćwiczeń podczas spaceru nad Rewą.



sobota, 20 września 2014

20 września 2014. Basen.

 

Sobotnie popołudnia to czas mój i Tatusia. Czas nauki pływania, zabawy w basenie oraz chwil spędzonych tylko we dwoje. taki czas córki o ojca. Uwielbiam te nasze sobotnie wyprawy na basen. Mama też z nami jeździ ale głównie żeby patrzeć i ogarniać moje włosy już po wodnych harcach. 


Tata pomaga mi robić różne ćwiczenia, a jak czegoś się boję tak jak zanurzania głowy, to pokazuje mi że to nic strasznego i robimy to potem wspólnie. Skoro Tata daje radę to ja też ;)

niedziela, 14 września 2014

14 Września 2014. Konie moja pasja.

Kolejna jazda konna. Tym razem jako że już jestem oswojona z końmi i tym że jazda na nich nie jest niczym przerażającym musiałam robić zestaw ćwiczeń podczas tego jak mój wierzchowiec spokojnie sobie spacerował.  Jestem już tak dobra że nawet tyłem jeżdżę na koniku :)

sobota, 13 września 2014

13 Września 2014. Książki i prace plastyczne.


Taki dzień mola książkowego. Postanowiłam sobie zrobić swoja magiczną bibliotekę w naszym przedpokoju. Wzięłam książki od mamy babci Kasi, są takie duże i kolorowe i łatwo się wymyśla do nich różne historie. ta książka o skomolandii jest najładniejsza.





Dzisiaj też dokończyłam w przedszkolu pracę plastyczną nazywaną wydzieranką. Chociaż dla mnie to bardziej wyklejanka. Uważam że jak na początkującego "wydzieracza" poszło mi całkiem nieźle.