Spotkaliśmy się znowu z tym miłym wujostwem i ich uroczym synkiem. Tym razem był bardziej chętny do zabawy a i miejsc do zwiedzenia było trochę więc wspólne popołudnie było dość owocne. Tylko muszę jeszcze Michałkowi pokazać uroki chodzenia i biegania tak żeby rodzice musieli nas ganiać a nie siedzenia wygodnie w wózku ;)
czwartek, 5 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz