
Odwiedzili mnie Dziadkowie z Warszawy. Powiedziałabym nareszcie ale bardzo się cieszę więc pominę złośliwości. Najpierw pokazałam im co rodzice przechodzą codziennie grając ze mną w Chińczyka. Jak myślicie kto wygrał? He he he.

Następnie pojechaliśmy pokosić trochę trawy do drugich Dziadków - których na szczęście mam dużo bliżej ;) I tak po wspólnej pracy i biesiadowaniu dzień niestety dobiegł końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz