czwartek, 20 lipca 2017

20 Lipca 2017. Trampa.


Trampolina przed obiadem, trampolina po obiedzie, trampa cały dzień. Oczywiście jeśli jest z kim skakać i się wygłupiać. Ja zawsze mogę liczyć na mojego kochanego Dziadziusia. 



Ładnie się uśmiechnę, wyczekam moment kiedy Dziadek jest już po robieniu kawusi Babci i Mamie, i zrobił to co każdy z rana zrobić musi.... Wtedy uderzam niczym kot ze Shreka i już pędzimy wspólnie na trampolinę. 


Jak tak patrzę na te zdjęcia to zastanawiam się tylko które z nas lepiej się bawi  :))) Bałam się dorosnąć w obawie, że stracę tę dziecinną radość i beztroskę, na szczęście jak patrzę na Dziadka to widzę , że nie mam się o co martwić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz