Nie ma to jak popołudnie spędzone z ukochanym Tatusiem. Do tego odrobina wiatru i wcześniej zakupiony latawiec i mama nie rozumiem czemu umarła prawie ze śmiechu.
My z Tatą bawiliśmy się cudownie zwłaszcza jak się okazało że ja lepiej podrzucam od mamusi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz