Dziadkowie z Warszawy pomyśleli i kupili mi coś twórczego coś do zabawy coś do pomalowania. Brzmi prawie jak Kinder niespodzianka tylko dużo większa i wielowymiarowa:)
Z Tatusiem zbudowaliśmy mi piękny kartonowy zamek i mogłam się tam schować razem z kucykami.
A z tego co wiem to czasami Mamusia też się tam chowa ze znajomymi i udaje że jej nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz