niedziela, 20 lipca 2014
20 Lipca. Przejazdżka kajakiem.
Urlop - czas kiedy wszyscy zajmując się głównie mną, nigdzie się nie spieszą, nie pędzą. Wszyscy są cudownie szczęśliwi i spokojni - tylko czemu to trwa tak krótko? Na tą chwilę nie będę w to wnikać. Rano Tatuś zabrał mnie na kajak. Ja sobie siedziałam jak królewna i podziwiałam okolicę. Tylko to ubranko takie mało gustowne.
Potem zasiadłam z Dziadziusiem przy stole na poobiednią sjestę. Wszystkim bardzo podobała się moja koszulka którą dostałam od Dziadka Rysia. Tylko Tata czasami patrzył z ironicznym uśmieszkiem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz