czwartek, 16 czerwca 2016

16 Czerwca 2016. Wypadek w szkole.

Niestety, zbliżający się koniec roku szkolnego był dość pechowy.

Zrozumiałam dzisiaj parę rzeczy:
1. Kiedy rodzice proszą po tysiąc razy, żebym patrzyła gdzie biegnę mają rację.
2. Mogę zawsze liczyć na naszą szkolną Panią woźną, i jej profesjonalną pomoc ( chociaż mam nadzieję, że już nigdy nie będzie potrzebna)
3. Jazda karetką na sygnale może być zabawna, pod warunkiem, że mamusia siedzi obok.
4. Mama i Tata zawsze są przy mnie i pamiętają o moim pluszaku pocieszaku
5. Lekarze zszywają czoło w sposób bezbolesny i szybki.


Dzisiaj rozbiłam sobie czoło. Byłam trochę przerażona, na szczęście wszyscy byli dla mnie mili i opiekowali się mną, rodzice szybko się pojawili. Potem przyjechali ratownicy i zabrali mnie i mamę do karetki. Mama oczywiście musiała mnie czymś zająć, żebym nie zasnęła więc zaczęła robić zdjęcia. W szpitalu lekarze zaszyli mi czółko, zabandażowali głowę i pozwolili iść po pyszny soczek :)) Mama mówi, że wyglądam przeuroczo, wspominała coś o kosmicie i jakimś serialu sprzed wielu lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz