sobota, 28 czerwca 2014
28 Czerwca 2014. Festyn w przedszkolu.
Pewną tradycją staje się już coroczny festyn rodzinny u mnie w przedszkolu. Jedzenie, gry, zabawy i jak zawsze piękna pogoda towarzyszą temu wydarzeniu.
W tym roku co prawda niestety bez mamy - bo musiała być w okropnej pracy nawet w sobotę. Tatuś jednak był super i bawiłam się fantastycznie. Może nawet lepiej niż co roku ale ciiii nie mówcie nic mamusi :)
piątek, 20 czerwca 2014
20 Czerwca 2014. Małe egzotyczne zoo kaszubskie.
Potem były rybki które łaskotały w paluszki. Mogłam też sama trzymać boa dusiciela - no dobra mini węża ale był cudowny. Mama stwierdziła nawet że jakby nie urósł już bardziej i żywił się sałatą to byśmy go wzięli do domu. Uważam że warto odwiedzić to miejsce - można nawet przełamać swoje lęki tak jak zrobiła to mamusia głaszcząc ogromnego pająka. Dziadek ma rację on jest mięciutki jak chomiczek i taki sympatyczny :) Sami popatrzcie na te mrożące krew w żyłach sceny....
czwartek, 19 czerwca 2014
19 Czerwca 2014. Robię obiad.
wtorek, 10 czerwca 2014
10 Czerwca 2014. Kartka dla Babuni.
niedziela, 8 czerwca 2014
8 Czerwca 2014. Wesołe miasteczko.
Do naszego małego prawie nadmorskiego miasteczka przyjechało coś wspaniałego.
Pełno karuzel, zabaw, dmuchanych pałacyków i zjeżdżalni, wszystko kolorowe i niesamowicie atrakcyjne.
Zrobiłyśmy sobie z mamą dzień dziewczyn.
Zaczęłyśmy od wizyty w parku i moczenia nóg w naszej małej rzeczce. Potem jak już otworzyli wesołe miasteczko poszłyśmy się pobawić. Mogłam zjeżdżać z wielkiej dmuchanej ślizgawki bez ograniczeń. Potem Pan pomógł mi wsiąść do kuli którą nadmuchał i zamknął mnie w niej. Chodziłam po wodzie - no prawie :) Na koniec wszystkich atrakcji mama zabrała mnie na lody :))))) Dzień uważam za baaaaaardzo udany :)
Zaczęłyśmy od wizyty w parku i moczenia nóg w naszej małej rzeczce. Potem jak już otworzyli wesołe miasteczko poszłyśmy się pobawić. Mogłam zjeżdżać z wielkiej dmuchanej ślizgawki bez ograniczeń. Potem Pan pomógł mi wsiąść do kuli którą nadmuchał i zamknął mnie w niej. Chodziłam po wodzie - no prawie :) Na koniec wszystkich atrakcji mama zabrała mnie na lody :))))) Dzień uważam za baaaaaardzo udany :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)