Drugi dzień w Chmielnie zaowocował wycieczką rowerową. Zresztą często bawimy się z Aleksandrem na rowerach w wyścigi, albo rowerowy gang - różnie bywa...
Potem romantyczny spacer po molo. Tylko po co Tatusiowie cały czas za nami łażą. My już jesteśmy dorośli a teren w Chmielnie znamy jak małą kieszeń i poradzimy sobie :)
Trochę prywatności by się przydało! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz