Raz z mamusią chlup do wody raz z tatusiem i dzionek mija. Pływaliśmy, wygłupialiśmy się, przygotowywałam błotne przysmaki dla rodziców.
Była w Pucku jedna nowa rzecz, wielka ogromna, dmuchana, rozpłaszczona piłka po której można było skakać w górę i w dół a czasami na brzuch. Na zdjęciu wyglądam jakbym miała władzę nad grawitacją :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz