W niedzielny poranek pojechaliśmy do Mechelinek posiedzieć na plaży, przyzwyczaić ciocię i wujka do piaseczku. My pojechaliśmy samochodem a Tata na pełnym szpanie motorem.
Tylko nie rozumiem czemu Wujek Piotrek chowa się za aparatem. Chociaż jak tak patrzę na zdjęcie poniżej to może go rozumiem. Banda wariatów robiących dziwne miny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz