Byliśmy najpierw w Rumi gdzie na dzień dobry mogłam zasiąść za kierownicą wozu policyjnego, krzyknąć przez megafon STÓJ POLICJA. Następnie na chwilę zostałam złoczyńcą i siedziałam na pace jak prawdziwy czarny charakter.
Miłe panie pomalowały mi buzię w uroczego kotka i mogłam pobawić się na wielkiej dmuchanej zjeżdżalni. Potem odwiedziliśmy festyn w Redzie gdzie głównie bawiłam się na dmuchanych konstrukcjach.
Po obiadku pojechaliśmy
do Babci Marii i Dziadka Rysia abym mogła wypróbować prezent w postaci trampoliny na działce. Jak się okazało dało się na niej nie tylko skakać.
Mogłam na niej zjeść pyszne ciastka a potem nawet chwilę odpocząć. Taka trampolina jest wielozadaniowa, a pomysły na jej wykorzystanie cały czas mnożą się w mojej głowie.