Nadszedł dzień na który tak bardzo obie z Mamusią czekałyśmy. Dzień Mamy w przedszkolu. Wszystkie mamusie były jakieś takie poruszone i wzruszone. Moja chyba najbardziej. Coś mamrotała że jestem już taka duża, że to ostatni dzień mamy w przedszkolu i takie tam różne smuty.
Ja bawiłam się świetnie, występowałam najlepiej jak potrafię i mówiłam swoją rolę konwalii wyraźnie i głośno. Mamie kręciła się łza w oku. Podobno byłam świetna i najlepsza ze wszystkich ale ciiiii ;)
Zrobiłam Mamie świecznik ze starej płyty CD i ziarenek kawy oraz
kwiatki z zapałek. Pomysłowe, proste i śliczne. Dzień zaliczam do
udanych. Były też chwile dla fotografów i kamer. Jak na prawdziwym
występie. Mama coś wspominałam że chciałabym tego wielbłąda i małpkę z
piosenki ...
Muszę jej chyba wytłumaczyć że to takie bajki są.....
piątek, 29 maja 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz