Pojechaliśmy odwiedzić Aleksandra w Chmielnie. Było miło, sympatycznie i jak zwykle wiele wrażeń, zajęć i zbyt mało czasu. Ja tym razem zafascynowałam się wielką łopatą którą dokonywałam plażowych wykopków. Miałam własne plażowe dołki melioracyjne, basen pełen rybek i masę frajdy.
Za godziwą pracę należy się godziwa nagroda. Mogą być pyszne lody w pobliskim barze ;)))
niedziela, 14 czerwca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz