sobota, 23 lipca 2016

23 Lipca 2016. Aktywny wypoczynek nad wodą.

Pogoda znowu dopisuje, czas to wykorzystać. Postanowiliśmy uprawiać sporty wodne. 

Zaczęłam od roweru wodnego z Mamą, nie wiem tylko czemu Mama trzymała nogi daleko od pedałów a mimo to płynęłyśmy. Wiem już dlaczego bo to ja pedałowałam a moja rodzicielka się opalała sterując.



Po dobiciu do brzegu Tatuś wziął mnie na kajak. To dużo przyjemniejsze, tutaj moim zadaniem jest podziwianie widoków, zamaczanie małych rączek w wodzie i kierowanie gdzie chcę płynąć.


Wróciliśmy na brzeg, na pomoście fajnie się leży, jednak po pięciu minutach robi się monotonnie i nudnawo.

Namówiłam Tatę na wspólną kąpiel i krabowe wyścigi do brzegu. Nie wiem tylko czemu jak chciałam wejść do jeziora Tata robił miny jak różowy kucyk z mojej ulubionej bajki. Trochę mnie to przeraziło, nawet myślałam, że ma jakiś atak. Na szczęście jak weszłam do wody to mu przeszło :))





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz