Leniwe popołudnie, piękna tafla jeziora, wędka od Stryjka Tomka i czas połowy rozpocząć.Tym razem już tylko dla kotów i własnej przyjemności ale to też się liczy.
Panowie się zbuntowali powiedzieli, że obrabiać i smażyć nie będą!! Takie spokojne łowienie jest jeszcze fajniejsze jak Mamusia donosi soczek i kanapki a rybki same łapią haczyk :) Tak ta rybka jest moja, mój mały skarb.....ha ha ha.
wtorek, 22 sierpnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz