sobota, 5 grudnia 2015

5 Grudnia 2015. Mikołajkowy Bal.

Nadszedł dzień wielkiej niespodzianki. Okazało się że Babcia Kasia zabiera mnie i mamę na wielki mikołajkowy bal który urządziła dla dzieci firma w dla której Babcia pracuje.
Impreza była cudowna. Pełno atrakcji. Cały czas coś się działo. Były tańce, hulanki, zabawa, były baloniki w najróżniejszych kształtach.


Do jedzenia było to co dzieci lubią najbardziej: frytki, pizza, hamburgery, lody, słodycze, wata cukrowe i wiele innych smacznych rzeczy. Były konkursy, klaun prowadzący, był nawet teatrzyk.



Niespodziewanie było też rozstrzygnięcie konkursu na najlepszą kartkę świąteczną. 
I wiecie co jako pierwszą zwyciężczynię wyczytali mnie i moją pracę. Zajęłam co prawda 3 miejsce ale stałam na podium, dostałam nagrodę i widziałam jaka Mama i Babcia są ze mnie dumne :)))))





Na koniec pojawił się gość honorowy: odwiedził nas Święty Mikołaj. Przyjechał na saniach, podobno wylądował na dachu. Miał ogromny worek z prezentami. Zaśpiewaliśmy Mikołajowi piosenkę której się nauczyliśmy. Potem musieliśmy złożyć przysięgę grzeczności i wiary. Oczywiście mamusia wszystko nagrała co by mnie potem szantażować. I każdy miał swoje pięć minut z Mikołajem. 


Kochana Babciu wiem, że już ci dziękowałam. Chcę jednak zrobić to jeszcze raz. To był jeden z najwspanialszych bali na jakich byłam. DZIĘKUJĘ BARDZO :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz